Wigilia w moim domu...
Komentarze: 3
A więc moja wigilia - jak to wigilia - zaczęła się od dzielenia się opłatkiem. Wprawdzie były tylko 4 osoby, ale jakoś przeżyłam. Po niedobrej wieczerzy ( nigdy jej nie lubiłam ) były prezenty. Skromne, ale były. Po prezentach wybraliśmy się do Babci. Nudziłam się jak diabli, no bo komu nie nudziło by się w szpitalu. Po powrocie do domu rzuciłam się na kanapę i oglądałam TV potem jednak zdecydowałam założyc TEGO bloga - i oto jest.
Pozdrawiam.
Pozdro .
Pozdro .
Dodaj komentarz